Układ parkingu jest taki, że tam można parkować nikomu nie przeszkadzając. Załączam plik.
Cytuję:
,,Zdaniem Towarzystwa, nie ma podstaw do wypłaty odszkodowania z ubezpieczenia AC ponieważ do szkody doszło wskutek rażącego niedbalstwa osoby użytkownika, który pozostawił samochód na wzniesieniu bez zabezpieczenia."
Rzeczoznawca sprawdzał linkę hamulca ręcznego, więc na to mają dowód, że nie był zaciągnięty.
Tam nie ma wielkiego wzniesienia. To po prostu płaski parking z delikatnie nierówną powierzchnią (ale na tyle, że auto jedzie kiedy jest na luzie).
Generalnie to gdybyśmy powiedzieli, że mama siedziała w samochodzie i po prostu wjechała w ten hak, to chyba nie byłoby problemu z wypłatą...
Rozważaliśmy, czy ktoś nie pchnął auta, ale żadnych śladów nie ma. Mama twierdzi, że doszła do budynku (ok. 50m dokładnie nie potrafię ocenić) i jeszcze się odwróciła i auto stało. Generalnie to dziwna ta sprawa, ale tak jak pisze zadariusz1 człowiek płaci ubezpieczenie już długi czas, a jak coś się stanie to problem.
Aha, jeszcze napiszę, że są przypadki, że nie udało się w takiej sytuacji (stoczenie się auta) wyegzekwować ubezpieczenia, a są i takie że tak (całkiem niedawno koleżanka mamy miała to samo i od razu dostała kasę).
I dzięki za odpowiedzi.
Cytuję:
,,Zdaniem Towarzystwa, nie ma podstaw do wypłaty odszkodowania z ubezpieczenia AC ponieważ do szkody doszło wskutek rażącego niedbalstwa osoby użytkownika, który pozostawił samochód na wzniesieniu bez zabezpieczenia."
Rzeczoznawca sprawdzał linkę hamulca ręcznego, więc na to mają dowód, że nie był zaciągnięty.
Tam nie ma wielkiego wzniesienia. To po prostu płaski parking z delikatnie nierówną powierzchnią (ale na tyle, że auto jedzie kiedy jest na luzie).
Generalnie to gdybyśmy powiedzieli, że mama siedziała w samochodzie i po prostu wjechała w ten hak, to chyba nie byłoby problemu z wypłatą...
Rozważaliśmy, czy ktoś nie pchnął auta, ale żadnych śladów nie ma. Mama twierdzi, że doszła do budynku (ok. 50m dokładnie nie potrafię ocenić) i jeszcze się odwróciła i auto stało. Generalnie to dziwna ta sprawa, ale tak jak pisze zadariusz1 człowiek płaci ubezpieczenie już długi czas, a jak coś się stanie to problem.
Aha, jeszcze napiszę, że są przypadki, że nie udało się w takiej sytuacji (stoczenie się auta) wyegzekwować ubezpieczenia, a są i takie że tak (całkiem niedawno koleżanka mamy miała to samo i od razu dostała kasę).
I dzięki za odpowiedzi.
Komentarz